Państwo nie może być oszustem

Od samego początku Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów stał na stanowisko, że tzw. ustawa dezubekizacyjna była niesprawiedliwa, wadliwa prawnie. Niestety ówczesny Minister SWiA Mariusz Błaszczak przyjął za część honoru szybkie wprowadzenie jej w życie. Ostatecznie od 1 października 2017 roku kilkadziesiąt tysięcy ludzi nie otrzymało należnego im świadczenia emerytalno-rentowego. W całej tej sprawie pieniądze, choć ważne, nie były na pierwszym miejscu. Państwo złamało jedną z podstawowych zasad współżycia społecznego- pacta sunt servanda. 

Ustawa była wprowadzana wraz z przeprowadzeniem dużej kampanii medialnej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapewniali, że stracą przede wszystkim funkcjonariusze, którzy służyli na rzecz totalitarnego państwa przed 1989 rokiem. Już tutaj zastosowano manipulację nie informując równolegle, że funkcjonariusze Ci przeszli pozytywną weryfikację po 1990 roku i dla demokratycznego Państwa Polskiego przepracowali często po 25 lat! Wcześniejsze mechanizmy zastosowane przez rząd Donalda Tuska zabierały tym osobom odpowiednią część świadczeń za każdy rok przepracowany w PRL. Cześć, nie całość, i tylko za czas pracy na rzecz totalitarnego ustroju. Już wtedy zadawaliśmy pytania, czy to nie jest nierówne traktowanie obywateli? Przecież przy stosowaniu takiej argumentacji do odpowiedzialności moglibyśmy pociągnąć większość emerytów i rencistów, którzy swoje świadczenia wypracowali przed 1989 rokiem.

Prawo i Sprawiedliwość poszło jednak jeszcze dalej. Tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła emerytury i renty za okres „służby na rzecz totalitarnego państwa” od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. Na jej mocy, od października, emerytury i renty b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogły być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS (w 2015 r. emerytura wynosiła ok. 2 tys. zł brutto, renta – ok. 1,5 tys. zł, renta rodzinna – ok. 1,7 tys. zł). MSWiA zdecydowało się jednak stworzyć pewną „furtkę” w ustawie. Artykuł 8a mówi o tym, że szef MSWiA może odstąpić od stosowania ustawy wobec osób pełniących „krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 r.” oraz „rzetelnie wykonujących swoje zadania i obowiązki po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem zdrowia i życia”. Blisko 8 tysięcy osób zdecydowało się skorzystać z tej sposobności. Tuż po jej publikacji w MSWiA zaczęły się nerwowe ruchy związane z ilością odwołań. Politycy nie spodziewali się, że prawie wszyscy zdecydują się na walkę o swoje prawa.

Pierwszy korzystny dla skarżącego wyrok pojawił się już w 2020 roku w Rzeszowie, przyznający skarżącemu decyzję ZER prawo do renty i emerytury policyjnej w pełnej wysokości, czyli sprzed obowiązywania ustawy z 2016 r. Zakład złożył wprawdzie apelację, jednak sąd wyższej instancji w całości ją oddalił. To był pierwszy sygnał, że ustawa jest krzywdząca, a Państwo nie może w tak rażący sposób pozbawiać praw swoich obywateli. Na chwilę obecną 90% spraw kończy się korzystnie dla skarżących. Polska musiała zwrócić 3 miliardy złotych, to kwota bez odsetek, których również domagają się skarżący. Do rozpatrzenia pozostało jeszcze 12 tysięcy wniosków z 20 tysięcy złożonych.

W naszym środowisku ta sprawa budziła zrozumiałe emocje. Każdy znał kogoś, komu obniżono świadczenia. Służył z nim w jednostce, jeździł na wspólne patrole, realizował oględziny, przeszukania czy najzwyczajniej korzystał z długiego doświadczenia zawodowego tych ludzi. LUDZI z krwi i kości, ze swoimi marzeniami na emeryturze, których ich pozbawiono. Odarto ich z godności, w mediach zohydzano przedstawiając jako katów z SB. Teraz państwo zwraca im wypracowane przez nich samych pieniądze pomniejszone o podatki i składki zdrowotne- bardzo to przewrotne.

Warto na koniec zacytować słowa Rafała Jankowskiego z 18 października 2023 roku- 3 dni po wyborach parlamentarnych.

Liczę na to, że szybko sprawa ta trafi pod ponowne obrady Sejmu i że nikt nie będzie chciał oszczędzać pieniędzy na tych ludziach. Będę pilnował tego, żeby ta ustawa, która zabrała policjantom służącym po dziewięćdziesiątym roku emerytury, została zmieniona. Jak tylko ukonstytuuje się parlament, wracam do tej sprawy. Nie odpuszczę tego tematu, bo przecież to sprawa, która podważa wiarygodność państwa — zapewnia Jankowski.

Byłem zresztą na każdej komisji spraw wewnętrznych, kiedy to po zbójecku odebrano emerytury moim kolegom, z którymi razem służyłem w policji. To jest pierwsza rzecz, którą powinien się zająć parlament, bo ci ludzie nadal ponoszą z tego tytułu konsekwencje. I nie chodzi tylko o to, że nie mają środków do życia, ale też o to, że są w mało komfortowej sytuacji, bo zostali zgnojeni przez państwo — podsumowuje szef związkowców.

Państwo powinno być przyzwoite, być gwarantem praw nabytych.

Zespół prasowy ZW NSZZ Policjantów w Rzeszowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *