Wschód Polski jest niedocenianym miejscem na turystycznej mapie naszego kraju. Urokliwe, senne z pozoru miasteczka, kryją mnóstwo ciekawych miejsc a jeszcze więcej intrygujących historii. O odkrycie tych miejsc pokusili się uczestnicy wycieczki zorganizowanej przez Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów w Rzeszowie oraz Zarząd Terenowy Emerytów i Rencistów OPP Rzeszów.
W dniach 15-16 czerwca kilkadziesiąt osób miało okazję poznać walory krajoznawcze i historyczne wschodniej części województwa lubelskiego. Już pierwszego dnia jako pierwszy na trasie wypadł magiczny Zwierzyniec, a tam czekały najważniejsze punkty:
- Kościół na Wyspie p.w. św. Jana Nepomucena jest prawdopodobnie najbardziej znanym zabytkiem w Zwierzyńcu i ciekawym miejscem także ze względu na interesującą historię. Barokowy budynek z XVIII w. pierwotnie był teatrem. Powstał na życzenie Marysieńki, późniejszej królowej, żony Jana III Sobieskiego, w czasach, gdy mężem jej był Jan Sobiepan Zamoyski. Marysieńka chciała mieć w Zwierzyńcu staw z wyspą i teatrem na wodzie. Budowla zmieniła przeznaczenie wiek później – kościołem stała się w podzięce za przyjście na świat syna Tomasza Antoniego Zamoyskiego. Została rozbudowana, stanęła przed nią kamienna kropielnica, a wnętrze ozdobiły XVIII-wieczne polichromie Łukasza Smuglewicza.
- budynek zarządu Ordynacji Zamojskiej klasycystyczne, wzniesione w l poł. XIX w. Pierwotnie składały się z drewnianego pałacu, czterech murowanych i dwóch drewnianych oficyn. Do naszych czasów dotrwały tylko murowane oficyny, z których jedna została nadbudowana w 2 poł. XIX w. Jest to tzw. „pałac administracji” będący obecnie siedzibą Zespołu Szkół Drzewnych i Ochrony Środowiska im. Jana Zamoyskiego. Warto zwrócić uwagę na tablicę upamiętniającą powstanie w 1919 r. jednolitego Związku Harcerstwa Polskiego (rozbitego dotąd w oddzielne struktury funkcjonujące w ramach poszczególnych zaborów). Za budynkami znajdują się pozostałości zabytkowej alei lipowej, tzw. „alei Marysieńki”. oraz pałac Plenipotenta przy ul. Plażowej 1 — zbudowany w stylu szwajcarskim, jest siedzibą dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego.
Będąc na miejscu nasi policyjni turyści nie mogli również nie odwiedzić XIX wiecznego browaru. W ten upalny dzień nie tylko złocisty napój był wart grzechu, ale również zwiedzanie piwnic, w których temperatura pozwalała na chwilę relaksu. Do ciekawych atrakcji należy również Borek – jedna z najmniej znanych dzielnic miasta. Jest to kompleks 71 drewnianych domków pochodzących z lat 20. I 30. XX wieku. Dzielnicę tworzy 6 ulic, w tym ulica Wąska – całkowicie zachowana w stylu drewnianym. Będąc w tej dzielnicy miasta można naprawdę poczuć się niczym w dwudziestoleciu międzywojennym.
Następnym punktem był znany w całym kraju Szczebrzeszyn, posiadający prawa miejskie od XIV w (nadane przez Kazimierza Wielkiego). W czasie reformacji miasto było ośrodkiem kalwińskim. Ścierały się tutaj różne kultury i religie: katolicy, żydzi , kalwini, bracia polscy. O przeszłości świadczą pozostałe budowle: barokowy przyklasztorny kościół św. Katarzyny, cerkiew o charakterze obronnym z XV wieku, synagoga. Obrazu dopełnia jeden z najstarszych żydowskich cmentarzy – kirkut ze swoimi macewami. Na zachód od miasta we wsi Kawęczynek położony jest labirynt wąwozów lessowych zwany „Czartowe Pole”.
Będąc na wschodnich rubieżach województwa lubelskiego nie sposób ominąć barokowej perełki- Zamościa. Tutaj uczestnicy dali się namówić na, trwający ponad 3 godziny, spacer wraz z przewodnikiem, który przedstawił najważniejsze elementy przebogatej architektury Zamościa. Trasa podziemna, cysterny na wodę, wreszcie podziemna trasa fortyfikacyjna, to tylko jedne z nielicznych punktów czekających na naszych turystów. Po całym dniu intensywnego zwiedzania czekała impreza integracyjna, która zakończyła się w późnych godzinach wieczornych.
Drugi dzień również był pełen atrakcji. Z samego rana autokar zatrzymał się nad jedną z perełek wschodniej Polski- rzeką Tanwią. Seria kilkudziesięciu kaskad powstałych w wyniku procesów geologicznych pomiędzy Roztoczem a Kotliną Sandomierską. Spadająca z kaskady woda specyficznie pluszcze, stąd nazwa szumy. Przy szumach znajduje się źródło miłości i na tablicy opisana legenda z nim związana. W Krasnobrodzie czekały Kapliczka na Wodzie – Obiekt pochodzi z XVIII w. i nazywany jest często „Kaplicą Objawień”, ponieważ w tym miejscu w 1640 roku Jakubowi Ruszczykowi objawiła się Matka Boża. Wypływająca ze źródeł pod kaplicą woda jest, według miejscowej ludności oraz pielgrzymów, lecznicza. Wiele osób moczy w niej nogi lub inne, chore czy zmęczone, części ciała. Jesienią 1648 roku Kozacy Chmielnickiego najechali Krasnobród zdewastowali i ograbili świątynię. Wiosną 1649 roku miejscowa ludność wraca z leśnych kryjówek i zastaje w pośniegowym błocie mały obrazek o wymiarach 9×14 cm. Przedstawia on Matkę Boską adorującą Dziecię Jezus. Znaleziony obrazek pomimo, że przeleżał od jesieni do wiosny w błocie, zachował swoją świeżość co wierni uznali za fakt nadzwyczajny. Otoczono go więc czcią i kultem, który trwa po dzień dzisiejszy.
Józefów jest miastem często odwiedzanym przez bardzo wielu turystów. Powodem tego jest także dogodne położenie w centrum Roztocza i Puszczy Solskiej. Działają tu trzy rekreacyjne zalewy. Najnowszy został otwarty w roku 2011. Nasi turyści zobaczyli zamknięte podmiejskie kamieniołomy, cmentarz żydowski, byłą synagogę i liczne pomniki w miejscach bitew z roku 1863 i z lat 1939–1944. W 2011 r. na wzniesieniu nad kamieniołomem wybudowano wieżę widokową o wysokości 18,45 m, z tarasem widokowym na poziomie 11,80 m. Część szczęśliwców, którzy wytężyli wzrok, dostrzegło muszle, a nawet szczątki szkieletów zwierząt, jakie pozostały w skałach.
W zgodnej opinii wszystkich uczestników kolejny wyjazd zorganizowany przez NSZZP był strzałem w dziesiątkę.
Cieszę się, że nasze inicjatywy z roku na rok zyskują na popularności. Tego typu wyjazdy to świetna odskocznia zarówno dla czynnych jak i emerytowanych funkcjonariuszy. Serdecznie dziękuję Leszkowi Ślęczkowi za kolejny już dopieszczony organizacyjnie wyjazd. Jego osobiste zaangażowanie sprawia, że z frekwencją nie ma problemu, a większość osób już pyta o kolejne pomysły na wyjazdy- dodaje Krzysztof Filip, Przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Rzeszowie.
Zespół prasowy ZW NSZZ Policjantów w Rzeszowie.