Jak trwoga to do Policji

W naszym policyjnym środowisku od wielu już lat, a może nawet dekad, rozwija się poczucie żalu. Nasze działania nie zyskują odpowiedniej wdzięczności w oczach społeczeństwa, decydentów politycznych czy wreszcie w oczach naszych własnych przełożonych. Wiemy jak wielkim wyrzeczeniem jest codzienna służba, związane z nią olbrzymie obciążenia. Nasza sytuacja materialna nijak nie nadąża za coraz większą liczbą zadań, które losowo lub systemowo są nakładane na Polską Policję. Ten zamknięty powoli krąg powoduje, że zaczynamy się zastanawiać czy warto dalej nosić niebieski mundur. Liczba wakatów powinna być czerwonym światłem dla polityków, którzy dzisiaj mają realne przełożenie na stan naszej formacji.

Wiemy co do nas należy

W ostatnich czterech latach na naszą formację spadły dodatkowe obowiązkowi. Sytuacja związana z pandemią w sposób bezpośredni dotyczyła spraw, dla których nasza formacja została powołana- zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego kraju. Nikt nie uciekał od odpowiedzialności w sytuacji wielkiej niewiadomej jaką była pandemia Sars-CoV 2. Bez odpowiedniego sprzętu, algorytmów postępowania, wewnętrznych przepisów tysiące policjantek i policjantów od pierwszego dnia ruszyło z pomocą. W mediach przebiły się tylko przepychanki z prowokatorami i antyszczepionkowcami. Nasze podstawowe zadania wypełnialiśmy pomimo pandemii, nie zamknęliśmy się przed obywatelami za plastikowymi szybami, nie tworzyliśmy sztucznych barier. Funkcjonariusze byli do dyspozycji obywateli 24 godziny na dobę. Pomagaliśmy i chroniliśmy bo taką rolę mamy do spełnienia.

W dniu wybuchu wojny hybrydowej na granicy z Białorusią Polska Policja również została wykorzystana do obrony naszej granicy. Tym razem ciężko było gumką zamazać policyjne białe kaski, nasze helikoptery, wozy opancerzone czy armatki wodne. Funkcjonariuszki i funkcjonariusze z Oddziałów Prewencji odpierali ataki na nasze przejście graniczne. Tysiące niebieskich mundurów pełniło służby na granicy ze wszystkich pionów nasze formacji. Nikt nie pękał, nikt nie marudził. Każdego dnia stawialiśmy się do służby nie zasłaniając się wymówkami. Pomagaliśmy i chroniliśmy polskiej granicy choć to nie my powinniśmy realizować takie zadania w pierwszej kolejności.

24 lutego 2022 roku nasz wschodni sąsiad został zaatakowany przez Rosję. Od wczesnych godzin rannych policjanci na ścianie wschodniej pomagali fali uchodźców uciekających z ogarniętej wojną Ukrainy. Ta masa ludzi przeszła przez Medykę, Przemyśl, Korczową, Krościenko, Radymno, Jarosław, Ustrzyki Dolne czy Lubaczów. Od dwóch lat komendy w naszym województwie muszą realizować setki dodatkowych zabezpieczeń związanych chociażby z transportem całej masy VIPów. Chronimy transporty broni, amunicji i wszelkiej maści sprzętu wojskowego jadącego do Ukrainy. Przerabialiśmy strajki na granicy, wielokilometrowe kolejki sięgające kilkudziesięciu kilometrów od niej. Nikt nie pękał, nikt nie marudził.

Czy wylewa się czara goryczy?

Od kilku lat Polska Policja mierzy się z niebezpiecznym, skrajnie wysokim poziomem wakatów. Z formacji odchodzą najbardziej doświadczeni funkcjonariusze, ale równie niebezpiecznym trendem jest opuszczanie jej przez tych, którzy dopiero rozpoczęli swoją przygodę z Policją. W tym tygodniu usłyszeliśmy, że spadnie na nas ciężar obrony naszej wschodniej granicy- po raz kolejny. Tym razem jednak trochę pomarudzimy.

Koronnym argumentem za zwiększeniem finansowania naszej armii było realne zagrożenie konfliktem zbrojnym. Ponad 160 miliardów złotych rocznie przy kilkunastu miliardach Polskiej Policji robi olbrzymią różnicę. Jest ona również widoczna gołym okiem przy porównaniu naszych zarobków. Minister Obrony Narodowej co chwilę podkreśla potrzebę tak dużego wysiłku finansowego ze strony nas wszystkich. Te środki bowiem idą z naszych podatków. Zasadnym zatem staje się pytanie- skoro tyle płacimy to czy nie mamy prawa żądać dowodu czy te pieniądze są wydawane rzetelnie? Podstawowym zadaniem Wojska Polskiego jest  ochrona niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium, zapewnienie bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic. Skoro nasze granice są w niebezpieczeństwie to czy wysłanie na 400 km odcinek raptem  5 tysięcy żołnierzy jest właściwe? Kolejną formacją, która ustawowo ma wpisaną obronę naszej granicy jako jedno z podstawowych zadań, jest Straż Graniczna. Dlaczego zatem do ochrony granicy znowu muszą spieszyć policjanci, którzy w Ustawie o Policji w artykule 1 mówiącym o zadaniach nijak nie mają wzmianki o takich czynnościach?

Odpowiedź wydaje się dla nas oczywista. Jesteśmy świetnie przeszkoleni, doświadczeni, cieszymy się zaufaniem i nikt nie boi się powierzyć nam kolejnych zadań. To dla naszej całej formacji powód do dumy. Szkoda tylko, że jest to realizowane tak olbrzymim kosztem. Tysiące policjantów na granicy, to dziesiątki tysięcy dodatkowych służb dla tych, którzy pozostali w macierzystych jednostkach. Nikt z Wojska Polskiego lub Straży Granicznej nie przyjdzie i nie będzie pełnił służby dyżurnej, dyżurów kryminalnych, nie przyjmie pokrzywdzonego, nie przedstawi zarzutów, nie zabezpieczy śladów kryminalistycznych. Policja własnymi, bardzo szczupłymi zasobami, będzie musiała zasypać dziurę powstałą w związku z wyjazdami na granicę. Tam pod białoruską granicą staniemy ramię w ramię z żołnierzami, będziemy robić dokładnie to samo, a w oczach decydentów politycznych, którzy nas tam wysyłają, widocznie lepiej od Wojska Polskiego. Różnica niestety pojawi się gdy przyjdzie do porównania swoich zarobków. To właśnie wtedy wyleje się ta czara goryczy.

Na forach policyjnych, stronach poświęconych naszej pracy przetacza się gorąca dyskusja. Setki komentarzy wyraźnie pokazują, że w skali całego kraju sytuacja kadrowa jest napięta jak nigdy dotąd. Dokładanie nam kolejnych zadań może w pewnym momencie okazać się ponad nasze siły. My też mamy rodziny, my też chcemy skorzystać z urlopu w porze wakacyjnej, my też mamy swoje ograniczenia i limity. Nie można traktować nas jak cyborgów nieustannie gotowych do zadań specjalnych. Polska Policja nie pęka, Polska Policja nie marudzi, ale warto wreszcie nas docenić!

Zespół prasowy ZW NSZZ Policjantów w Rzeszowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *