Wielu z nas tego dnia przyszło na służbę nie spodziewając się, że czeka na nas jedno z największych wyzwań w historii nowożytnej Policji. Rosja atakując Ukrainę wywołała największy kryzys uchodźczy w historii tej części Europy. Pierwszym krajem, który zaczął przyjmować uciekających przed pożogą wojenną była Polska, w szczególności województwo podkarpackie.
Przejścia graniczne w Medyce, Korczowej czy Krościenku w ciągu kilku dni zamieniły się w korytarze bezpieczeństwa dla milionów obywateli Ukrainy, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów. W kierunku Polski ruszyły w głównej mierze kobiety i dzieci, często bez jakiegokolwiek planu. Na miejscu, po polskiej stronie dzięki zaangażowaniu całego społeczeństwa mogli czuć się bezpieczni. Dla naszej formacji był to największy egzamin z jakim przyszło nam się zmierzyć. Tylko przez sam Przemyśl, liczący 63 tysiące mieszkańców, przedostało się ponad 2 miliony uchodźców. Choć wojna niestety się nie skończyła, to jako funkcjonariuszki i funkcjonariusze podkarpackiego garnizonu możemy być dumni z postawy w służbie oraz poza nią, kiedy dalej wielu z nas bezinteresownie już jako wolontariusze pomagało uciekającym przed śmiercią z rąk rosyjskiego oprawcy.
Członkowie NSZZ Policjantów nieśli pomoc zarówno na samej granicy ale również organizowali zbiórki na rzecz uchodźców w swoich macierzystych jednostkach. Zarząd Wojewódzki gościł w swoim ośrodku w Leszczawie Dolnej kilkadziesiąt rodzin ukraińskich policjantów, którzy zostali bronić swojej ojczyzny, a los swoich rodzin powierzyli polskim kolegom.
Zdaliśmy ten egzamin.